niedziela, 30 lipca 2017

Cukinia faszerowana :)

Dziś znów o cukini będzie. 
A to dlatego, że w tym roku wyjątkowo nam obrodziła :) 
Pięć krzaków daje szalone plony a że nie lubię marnowania to przerabiam w co się da :) 
Ale tata już zapowiedział, że na przyszłość to posadzić mniej bo to teraz to szaleństwo istne jest. 

Więc - cukinia. Szalenie wdzięczne warzywo. Bo i zupa z niej jest fajna, 

a i pastę można pikantną zrobić. 
Sałatkę zawekować. Ba! Kotlety nawet zrobić. Że o placki ala ziemniaczane nie wspomnę :-)
Chyba faktycznie tylko wyobraźnia jest tutaj ograniczeniem :) 




Ale dziś będzie o faszerowanej. 
Czymś co tak naprawdę można nazwać daniem jednogarnkowym a już na pewno będzie na "dwa dni" więc spokój z obiadem zapewniony :-)

Więc, taaaaaa wiem że nie zaczyna się od więc ale słoneczko dziś tak mocno grzeje a już dziś na nim siedziałam to rozumiecie sami :-D

No cóż korzystam z końcówki urlopu i łapię ile wlezie Wit. D. Co by mieć odpowiednio naładowane bateryjki. 

Ale do brzegu. 

Co potrzeba :


  • Cukinia (duża będzie tu wskazana lub dwie średnie);
  • 100 g ryżu, ugotowanego, brązowego ;
  • 500 g mięsa mielonego (u mnie z łopatka), ale wy dobierzcie taki rodzaj jak chcecie ;
  • 1/2 papryki czerwonej ;
  • ok. 8 szt. pieczarek ;
  • 2 cebule ;
  • 3 łyżki passaty pomidorowej ;
  • 2 ząbki czosnku ;
  • 6 plasterków mozarelli ;
  • 1/3 obranej i pokrojonej kalarepy ;
  • garść żółtej fasolki szaparagowej ;
  • 1 cała chilli bez pestek ;
I oczywiście olej, wystarczy łyżka. 
I tak. Cukinię dzielimy i wdrażamy gniazda nasienne. Lekko solimy. 
Na większą patelnię dajemy cebulę i olej, podsmażyć. Po chwili dodajemy mięso mielone. Teraz czas na pozostałe składniki.. Najlepiej jak będą pokrojone w kostkę, będzie po prostu wygodniej. Doprawiamy solą, pieprzem i możecie dodać odrobinę magi O:-)

Tak przygotowany farsz nakładamy na cukinie. Ja każdą połówkę podzieliłam na cztery. 

Oj duża ta cukinia była :-P więc ułożyłam ja na dwóch, dłuższych formach. 
Przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika. Zapiekamy ok. 45 min (trzeba kukać by cukinia była nie rozpieczona ale już miękka. 
Na chwilę przed końcem, na wierzchu ułożyłam pokrojone plasterki sera. 
I czekałam aż się zarumieni lekko ;-)

My dzisiaj tą właśnie cukinię mieliśmy na obiad. Do tego mizeria z jogurtem i było pysznie! 

Takie letnie danie. Sycące ale nie obciążające. Jedna porcja ok. 270-300 g to zgodnie z Fitatu :-P posiłek o mniej więcej 370 kcal. I masz na talerzu wszystko to co potrzebne i zdrowe :-)



A czemu Fitatu? Bo pomaga i nie muszę zmagać się z matmą by robić odpowiednie przeliczenia a powód? Cóż prozaiczny powód: zdrowie i zalecenia lekarza z tym związane. 

Muszę obniżyć spożycie węgli, i całkowicie zrezygnować z cukrów :-|
Na razie się uczę co i jak ale co mam do stracenia? Coś bardzo cennego - zdrowie. 
Więc trzeba próbować i walczy ze złymi nawykami. 
Ale życie to ciągła nauka a i tak na końcu jesteśmy dalej głupi ;-)
Bardzo optymistycznie co nie? Hehehe będzie dobrze kochani. 

A przepis jest banalny i większość go zapewne zna ale może ktoś się skusi by potem przerabiać go po swojemu :-D

Więc standardowo - smacznego i Niech Moc będzie z Wam :) 
aGuśka 


p.s.sorry za czcionkę ale bloger mi zwariował i nie rozumie co się do niego mówi :P 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz