niedziela, 24 września 2017

Sałatka z cukinii 2-warianty

   I nastała jesień. Na razie ani złota, ani nie kolorowa, tylko deszczowa. Zdecydowanie to właśnie kolory lata teraz zaczynają być potrzebne i dlatego wieczorem w piątek dotarło do mnie, że już czas.
Czas najwyższy by zaproponować Wam sałatkę. Ale nie byle jaką.
Mega kolorową właśnie: Sałatkę z cukinii z chilli.
Słodko i kwaśna, taka co i do obiadu i do domowego hamburgera się nada albo do kanapek.
Nie chciałam wrzucać czegoś, co nieprzetestowane jest - dlatego tyle post czekał. Ale teraz z pełną odpowiedzialnością mogę polecić to cudo. Jest boska i pełna słońca.
Cukinia wdzięczne warzywo jest. Jak je doprawić, takie będzie.
A co do wekowania - to już mało kto to w domu robi. Wszyscy zabiegani, pędzą tak jak moda nakazuje. Fit, wczasy, korpo, obowiązek.
A ja się pytam czy własny ogród czy przetwory to znak zaściankowości? Może zgnuśnienia?
Nie,  dla mnie nie.
Bardzo bym chciała by moi Młodzi znaleźli konsensus w tym co było,  z tym co jest. Byłoby to bezcenne,  tak jak ja starałam się to zrobić. By nie patrzyli ślepo w to co jest łatwo dostępne ale też umieli stworzyć coś z.... z tego co stworzyły lub wypracowały własne ręce.
Stąd sałatka z cukinii. Czemu? Bo nie umiem wyrzucać i nie chcę. Bo ktoś zrobił coś, słuchając mnie i teraz go nie mogę zawieść. Bo można...Tak mnie nauczono.

Kurczę, ten post jest bardzo prywatny choć jest o cukinii ;-)
Ale czy to źle? W końcu w kuchni często zostawiamy kawałek serducha.