wtorek, 19 grudnia 2017

Miodowy piernik czeski :) A. D. 2017

W tamtym roku wrzuciłam to cudo za późno. Ale w tym już nie popełnię tego błędu :-D

Tak samo aktualnie i mega pyszne ciasto. Moje dzieciństwo :-*

Gorąco polecam :-) P. S.  tylko tak strasznie wygląda ale jest wart zachodu!

Smacznego i niech Moc będzie z Wam

Byczki w pomidorach chilli aGuśki życie od kuchni : Miodowy piernik czeski :)

niedziela, 17 grudnia 2017

Zakwas na Barszcz czerwony

I jest już czas najwyższy. Więc i ja się pokazałam. Nie daje wam niczego czego sama nie sprawdziłam więc i tym razem nie będzie inaczej.
Temat trudny choć prosty. A raczej wydaje się trudny. I chyba tu jest błąd. Za bardzo kombinujemy.
A tak naprawdę potrzebujmy buraków i kilka pachnących produktów i mamy To!


niedziela, 24 września 2017

Sałatka z cukinii 2-warianty

   I nastała jesień. Na razie ani złota, ani nie kolorowa, tylko deszczowa. Zdecydowanie to właśnie kolory lata teraz zaczynają być potrzebne i dlatego wieczorem w piątek dotarło do mnie, że już czas.
Czas najwyższy by zaproponować Wam sałatkę. Ale nie byle jaką.
Mega kolorową właśnie: Sałatkę z cukinii z chilli.
Słodko i kwaśna, taka co i do obiadu i do domowego hamburgera się nada albo do kanapek.
Nie chciałam wrzucać czegoś, co nieprzetestowane jest - dlatego tyle post czekał. Ale teraz z pełną odpowiedzialnością mogę polecić to cudo. Jest boska i pełna słońca.
Cukinia wdzięczne warzywo jest. Jak je doprawić, takie będzie.
A co do wekowania - to już mało kto to w domu robi. Wszyscy zabiegani, pędzą tak jak moda nakazuje. Fit, wczasy, korpo, obowiązek.
A ja się pytam czy własny ogród czy przetwory to znak zaściankowości? Może zgnuśnienia?
Nie,  dla mnie nie.
Bardzo bym chciała by moi Młodzi znaleźli konsensus w tym co było,  z tym co jest. Byłoby to bezcenne,  tak jak ja starałam się to zrobić. By nie patrzyli ślepo w to co jest łatwo dostępne ale też umieli stworzyć coś z.... z tego co stworzyły lub wypracowały własne ręce.
Stąd sałatka z cukinii. Czemu? Bo nie umiem wyrzucać i nie chcę. Bo ktoś zrobił coś, słuchając mnie i teraz go nie mogę zawieść. Bo można...Tak mnie nauczono.

Kurczę, ten post jest bardzo prywatny choć jest o cukinii ;-)
Ale czy to źle? W końcu w kuchni często zostawiamy kawałek serducha.


niedziela, 30 lipca 2017

Cukinia faszerowana :)

Dziś znów o cukini będzie. 
A to dlatego, że w tym roku wyjątkowo nam obrodziła :) 
Pięć krzaków daje szalone plony a że nie lubię marnowania to przerabiam w co się da :) 
Ale tata już zapowiedział, że na przyszłość to posadzić mniej bo to teraz to szaleństwo istne jest. 

Więc - cukinia. Szalenie wdzięczne warzywo. Bo i zupa z niej jest fajna, 

a i pastę można pikantną zrobić. 
Sałatkę zawekować. Ba! Kotlety nawet zrobić. Że o placki ala ziemniaczane nie wspomnę :-)
Chyba faktycznie tylko wyobraźnia jest tutaj ograniczeniem :) 




wtorek, 18 lipca 2017

Pasta z bobu - MEGA :)

Gdy mija sezon na truskawki, rozpoczyna się pora królowania bobu. Świeży ma najwięcej składników odżywczych. 
 Jest smaczny, sycący, zdrowy, bogaty w białko i niskokaloryczny bo w 100 g ma tylko 85 kcal. Dietetycy są zgodni, że walory zdrowotne bobu są nieocenione. 

Bób uprawiany był już w Starożytności a wspomina o nim nawet Biblia :) Do dziś uprawia się go na wszystkich kontynentach. 

A że sezon na bób jest krótki, trzeba koniecznie korzystać z jego dobrodziejstw. Najczęściej po prostu  gotujemy go w lekko osolonej i posłodzonej wodzie do miękkości. Najlepiej zjadać go razem z łupinami, gdyż w nich jest Moc błonnika, który jak wiadomo wspomaga nasze trawienie :)

Ugotowany wystarczy okrasić ( okropnie lubię to słowo :P ), odrobiną masła i posypać świeżym, poszatkowanym koperkiem i już jest pysznie! Mnie już tylko tyle do szczęścia potrzeba :)....


środa, 12 lipca 2017

Cukiniowy obowiązek :)

Lato! Lato wszędzie!!
O yech!!! Niechby tylko pogoda raczyła nie zapominać jaka obecnie jest pora roku :) bo czasami patrząc na to co za oknem się dzieje, można mieć lekkie wątpliwości. :)







Ale nie o pogodzie miało być a o owocach lata.
Tak, tak o owocach, pięknych, dorodnych, pachnących.  
Dziś przypomnę na szybko przepis tylko na jedno z nich, już tutaj przedstawiany.


A czemu odgrzewam stare kotlety? Bo uważam, że akurat ten przepis jest najlepszy jaki miałam okazje zrealizować.
Bo dla mnie, dzięki niemu można zamknąć troszeczkę słońca, tak by w chłodniejsze dni, zrobiło nam się fajnie na serduchu.


WEKI Z CUKINI


bo o nim mowa, zajmie wam troszkę czasu ale naprawdę warto! Zachęcam gorąco bo warto zwłaszcza, że już można kupić w fajnej cenie cukinie. Chyba, że tak jak u mnie, macie własne z gruntu!
No takie to nawet reklamy nie potrzebują :)
Więc Niech Moc będzie z Wami!




p.s.
Nie zapomniałam o blogu a chwilowy przestój....cóż - spadek formy i chęci, taki prozaiczny, dopadł mnie.
Ale staram się odbić od dna i płynąc dalej. Trzymajcie kciuki :)
i do napisania!

niedziela, 21 maja 2017

Ciasto cytrynowe z czekoladową polewą :-)

Mam tę moc! Mam tę moc! Upiekę ciasto w jedną noc! :-P
Dobra :) przesadziłam, bo choć kocham gotować to nie zarwałabym nocy by stać przy kuchni.
Choć grzechem byłoby również nieprzyznanie się, że nieraz wstawałam wcześniej lub kładłam się późno w nocy by zamknąć dany etap pracy. I tu wypada zapytać - ile z nas tak robi? 
I jak często? :)

Jestem przekonana, że jest nas całkiem sporo.
I to jest ok, tylko nie można dać się zwariować bo gdy słyszę np. 
co się przed świętami dzieje w niektórych domach to mam niekoniecznie dobre odczucia.
OK , ale to nie moje decyzje i nawet mnie nie dotykają więc luz. 
Nie moja bajka , ot co ;-)
Kurczę! Jak łatwo odejść od tematu , prawda? 
Choć w sumie moją bajką zdecydowanie jest ciasto cytrynowe....



niedziela, 7 maja 2017

Chleb żytni jasny na zakwasie :)

Ależ ten czas leci! Dopiero co święta były a tu już początek maja. 
Już wspominałam o tym, że pogoda nic a nic nas nie rozpieszcza przez co "majówka" i ogólnonarodowe :) grillowanie nie bardzo się udały. Ja jak to ja- łapię każdy dzień a i tak czasami brakuje czasu. 
A gdzie go najprościej ukraść? Na blogu niestety :( 
Stąd opóźnienia i luki w tej wirtualnej czasoprzestrzeni.

I choć wszystko się już ślicznie zieleni to brak słońca i wilgoć nie nastrajają optymistycznie. To czas kiedy trzeba koniecznie dogadzać sobie i szukać takich zajęć które poprawią humor. 
Np. lody w niedzielne popołudnie a do tego kawa :)

Są też rzeczy które, choć robione codziennie, rutynowo można za każdym razem czymś urozmaicić, podkręcić lub zmienić. 
A wtedy już nie ma nudy...
 

czwartek, 20 kwietnia 2017

Sernik kokosowy na czekoladowym spodzie :) z jagodową polewą

Witam serdecznie po świętach.  U mnie spokojnie i bez szaleństw. Odpoczynek był i leniuchowanie też aż na maxa :)
Było smacznie choć bez większych ekstrawagancji i przesady, bo nic mnie tak nie złości jak marnowanie jedzenia. 
I pewnie dlatego z roku na rok coraz mniej jedzenia szykujemy. Przynajmniej nic nie zostaje. 
I chociaż np. takie wędliny można wykorzystać w fasolce lub bigosie, to już sałatki jarzynowej nie bardzo można wykorzystać po raz kolejny. A ciasta? Co, jak zostaną ? Znam takich co mrożą ale mnie taka opcja również nie pasuje. Takie odmrożone już za nic nie smakują tak jak powinny. Są takie rozmemłane :)

I w związku z powyższym ograniczenia ilościowe nie ominęły również wypieków. 
Jak co roku mama M obdarowała nas przepysznym ciastem kakaowym z obłędną polewą czekoladową. Niebo w buzi ale przepis to na razie tajemnica więc i ja się z Wami nim nie podzielę :)
Była oczywiście babka, tym razem marmurkowa w polewie, 
ale i tutaj zawiodę bo z braku czasu i chęci, była kupiona. 
Co nie znaczy, że niesmaczna - wręcz przeciwnie. 
W planach było też ciasto M z jabłkami ale .... na horyzoncie pojawił się On...


piątek, 14 kwietnia 2017

Chrzan z ucieranym żółtkiem Edit: TOP 5

Nie jestem wstanie wytłumaczyć czemu zapomniałam o chrzanie w poprzednim poście wielkanocnym. 
Biję się w pierś i jak tylko zrozumiałam swój faux pas, postanowiłam to koniecznie naprawić :)

Chrzan jest obowiązkowy, rewelacyjnie pasuje do roladki z wędliny i cukinii, kiełbasy wiejskiej albo sałatki jarzynowej.
Pasuje tak naprawdę do wszystkiego. No dobra - poza sernikiem :) 

A kompozycja słodyczy i ostrości jaka jest w nim zawarta - 
to jest to co lubię!
Post nie będzie długi bo takiej potrzeby nie ma, ma być za to co najważniejsze: Know How :)



Składniki:
  • słoiczek chrzanu ( u mnie Rikka z Biedronki - ma Moc! );
  • 4 jajka ugotowane na twardo;
  • łyżka jogurtu greckiego lub śmietany 12%;
  • cukier do smaku;
  • łyżeczka majonezu ( opcjonalnie )
Ugotowane jajka dzielimy. I tak: osobno w miseczce dajemy żółtka, jogurt/śmietanę i cukier. Ucieramy razem na gładką masę. 
Białka szatkujemy osobno, dość drobno. 
Utarte żółtka i pokrojone białka dodajemy do chrzanu i dokładnie mieszamy. I gotowe! 
Najlepsze jak się składniki "przegryzą" czyli na drugi dzień. 
U nas taki chrzan obowiązkowo ląduje w koszyczku :)
Tym sposobem przedstawiłam Wam mój kolejny smak z dzieciństwa i mam nadzieje, że będzie smakował. 

A jako, że i jajko i chrzan są jednym z symboli Wielkanocy, pragnę Wam wszystkim i każdemu z osobna życzyć byście doznali w te święta wyjątkowego szczęścia, poczuli miłość Boga i opiekę aniołów. Niech te Święta będą czasem spokoju i zadumy, niech dodadzą wiary i siły, aby łatwiej było pokonywać trudy codziennego życia.

aGuśka :* 

p.s. - Jutro wielki test sernika kokosowego :)
 

 

niedziela, 9 kwietnia 2017

TOP 5 Wielkanocnego stołu :)

Ale ten czas leci. Niewyobrażalnie i aż w głowie się nie mieści, że już rok minął odkąd jestem tu z Wami. Tyle się działo, tyle smaków się przewinęło przez kuchnię i blog. Zodiak zatoczył krąg i możemy się tutaj po raz kolejny spotkać i to w taki niezwykły czas, jakim jest Wielkanoc. 
Jest lekko, smacznie, domowo. 

Każdy ma swoje topowe potrawy bez których po prostu nie ma świąt. U nas nie jest inaczej.  I teraz chciałaby wam przypomnieć te które i w tym roku zagoszczą u nas na Wielkanocnym stole :)
Zapraszam na nasze TOP 5 ......


czwartek, 6 kwietnia 2017

Pieczen rzymska - raz proszę ! :) z jajkiem

I  przyszła wiosna! Słońce wreszcie miło muska twarz. 
Oj najwyższa pora.
Pewnie nie będę oryginalna gdy powiem, że jest to moja ulubiona pora roku. Ten czas gdy wszystko się budzi, zieleni, syci oczy. U mnie od razu pokazują się piegi :) od słońca. Kiedyś ich nie cierpiałam szczerze i robiłam wszystko by się ich pozbyć. np. maseczki z czerwonych porzeczek lub ogórków zielonych. A teraz? Teraz wiem, ze bez nich nie byłabym sobą. 
Ot i nawet je polubiłam :)
Chyba każdy z nas ma coś czego nie lubił w dzieciństwie i to nie tylko w sobie ale tez np. jedzeniowo. U mnie to są zdecydowanie nerki. Blech ....pamiętam ten ich nieprzyjemny zapach do dziś i gdy po latach spróbowałam ( bo może jednak ) to tylko się utwierdziłam, że to nie jest to co " tygrysy lubią najbardziej" :)
Ale jest coś do czego zdanie zmieniłam ale trwało to długo. Pieczeń rzymska coś co było obowiązkowym 
( w każdym razie u nas ) punktem na imieninowym stole. Potrawa znana i podawana w niejednym pewnie domu w poprzednim ustroju, bo podobnie jak pasztet, daje możliwość kombinowania ze składnikami. 
Coś można odjąć coś dodać lub zamienić....


niedziela, 19 marca 2017

Chilli con carne z pieczonymi batatami :)

 Za oknem coraz więcej słońca, baterie zaczynają się ładować od nowa. A były już na wyczerpaniu i jechałam na "rezerwie". Teraz trzeba przeczekać notoryczną senność i zmęczenie, wynikające z przesilenia i potem już będzie z górki. 
Aby naturalnie się podkręcić, szukam potraw dobrze doprawionych. 
Takich co dają energię i rozgrzewają bo wieczory i poranki potrafią skutecznie przypomnieć, że zima jeszcze nie tak dawno była u nas gościem.
Dlatego dziś będzie na ostro. Więc tak jak lubię. Aromatycznie i z "wkładką" mięsną - czyli chilli :)

niedziela, 12 marca 2017

Break Time :)

Dwa tygodnie bez posta. Cóż bywa a ten również będzie szybki :)
Ostatnio brakowało czasu i weny a dania które miałam w domu raczej blogowe nie były. Za to miałam niesamowite szczęście poznać bliżej osoby, dziewczyny,  które wiele dla mnie znaczą i iść na randkę z mężem :) to chyba jest wystarczające usprawiedliwienie. Prawda?


I powiem wam że Warszawa mnie urzekła 😊 i mam nadzieję że tam wrócę. Bo jest jeszcze tyle do zobaczenia ach... Nie będę wymieniać bo po co.... Mam listę i marzenie by ją zrealizować. Zresztą Wam też życzę by i wasze się spełniły 😘


P. S. Kolejne przepisy już w planach 😘

niedziela, 26 lutego 2017

Filety z dorsza w chrupiącym cieście :)

Po takiej rozpuście jaka miała miejsce w minionym tygodniu, czas najwyższy się ogarnąć bo na dzień dzisiejszy czuję przesyt w temacie słodycz. Od razu tłumaczę, że to nie tak, że przestanę coś tam piec oczywiście, nie ale muszę wrócić na drogę harmonii w jedzeniu :)
I powiem Wam szczerze, że zbliżający się post nie tylko ze strony ideologicznej ale właśnie zdrowotnej, winniśmy wykorzystać. Myślę, że takie "pozimowe odtruwanie" organizmu, tylko może mam wyjść na zdrowie. I nie mam tutaj na myśli żadnych drastycznych diet, a w życiu! ja się na takie coś po prostu nie nadaję :) za mało silnej woli i za dużo zdrowego rozsądku :P
Bardziej chodzi mi o zmianę i zbilansowanie tego co jemy oraz o jeszcze większą świadomość tego co ląduje na talerzu i w sklepowym koszyku :)
Nie mam zamiaru tutaj prawić kazań ani też o kaloriach czy składach chemicznych - nie mam na to uprawnień ani wystarczającej wiedzy. To co się tutaj znajduje lub znajdzie jest efektem prób, najczęściej jednej :P i raczej takiego zwykłego
"zdroworozsądkowego" podejścia. Takie właśnie moje Życie Od Kuchni :) Pełne pomyłek i błędów ale też pasji bo do każdego dania czy nawet zdjęcia podchodzę z wielkim serduchem :) 

Kurczę chyba mi epopeja dziś wyjdzie a nie post !  Rany ile to się człowiek nagada zanim dojdzie do właściwego tematu :P

W tym przypadku ma być dorsz w asyście chrupiącego ciasta. 


niedziela, 19 lutego 2017

Oponki z białego sera :)

Kto zjada ostatki jest piękny i gładki!
Już za chwilę Tłusty Czwartek. Pączki, chruścik i oponki będą rządzić :P 
U nas nie będzie inaczej bo, choć na co dzień omijam szerokim łukiem nadprogramowe i kaloryczne rzeczy, to są takie dni kiedy po prostu trzeba odejść troszkę od rutyny by zapewnić sobie szczęście na pozostałą część roku. 
Jak dla mnie jest to wystarczające wytłumaczenie - a dla Was?

Nadchodzący tydzień w pogodzie zapowiada się ciepło i coraz bardziej wiosennie co mnie ogromnie cieszy! Bo trzeba przyznać że tegoroczna zima dała się we znaki chyba większości z nas...
Ostatki dla mnie, to taki znak zbliżającej się nieuchronnie wiosny a takie śliczne, złociste oponki już same w sobie kojarzą się ze słońcem!!....Po prostu nie można przejść koło nich obojętnie :)

czwartek, 9 lutego 2017

Międzynarodowy dzień pizzy :)

Po prostu nie mogłam sobie darować wpisu
i przepisu w takim dniu :)

Pizza bo o niej mowa tak bardzo zagościła w naszej kulturze, że pewnie w niejednym domu nie ma mowy żeby choć raz na jakiś czas się nie pojawiła  :)
Smaków, dodatków, sosów - tyle kombinacji. I choć jestem w pełni świadoma, że niejeden rodowity Włoch nasze dzieła uznałby za profanację to i tak nie zamyka nam to drogi do szukania własnych pomysłów.

Ok, dziś szybciutko i bez długich wstępów bo jedzenie stygnie.
Oto moja propozycja :)

Składniki na ciasto :
-300 ml wody,
-40 dkg mąki pszennej,
-5 dkg mąki pełnoziarnistej,
-2 dkg świeżych drożdży,
-2 łyżeczki cukru,
-1/2 łyżeczki soli,
-2 łyżki oleju /oliwy.

Wszystko razem zarabiamy. Zagniecione ciasto odstawiamy na 10/15 min. Niech odpocznie i trochę urośnie. Proporcje tutaj podane, wystarczają na dwie pizze. Jedna na blachę taką standard z piekarnika oraz na tortownicę 28cm.

Warto wcześniej przygotować sos którym posmarujemy spód ciasta. I tak potrzebny do tego jest: ponad pół słoiczka koncentratu pomidorowego, sól, pieprz, chilli, cukier , rozgnieciony czosnek i możecie dodać oregano lub bazylię. Ciasto rozprowadzamy równo na formach i smarujemy sosem. Teraz dodatki. 
A tu już pełną dowolność i tak u nas na jednej to: pieczarki, zeszklona cebula, kiełbasa żywiecka, pomidorki koktajlowe i dwa  sery - gouda i wędzona rolada Ustrzycka (no co ja poradzę, że go baaardzo lubię?!)
Druga ma również pieczarki, pomidorki i cebulę ale ma też szpinak, fetę i wędzony filet z kurczaka.
A i oczywiście ser Gołda i wędzony :)
W takim Dniu więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć sobie i Wam wszystkiego Najsmaczniejszego!
i do napisania :) 

 

niedziela, 5 lutego 2017

Quiche ze szpinakiem, dwoma serami i mięsem drobiowym :)

Witam serdecznie w mojej, kolejnej kuchennej odsłonie. 
Jako, że zima w dalszym ciągu nas nie rozpieszcza więc nadal szukam czegoś na rozgrzewkę i dlatego dziś kolejna propozycja takiej właśnie "słonecznej potrawy".

Nie wiem jak Wam ale mi zaczyna brakować słońca, świeżych owoców, warzyw, ziół.
W kuchni więc staram się by w potrawach zaklinać smaki które ze słońcem mi się kojarzą. 
Bo czyż dodanie kilku kolorowych  pomidorków koktajlowych nie dodaje i smaku i koloru lata?
Nie ma co ukrywać, że ceny wielu warzyw są zawrotne albo coś jest po prostu nieosiągalne. Np. taka cukinia którą niezmiernie lubię teraz po prostu jest za droga. 
Ale już taki szpinak: fajnie bo jest dostępny cały rok, do tego w  przystępnej cenie a i można go wykorzystać na różne sposoby. 
U mnie fanem szpinaku jestem ... tylko ja :) ale ...



niedziela, 29 stycznia 2017

Cytrynowy Kurczak na piwie :)

Kolejny tydzień za nami a więc zgodnie z obietnicą - dziś coś prostego :)
I jakkolwiek tytułowy kurczak może się prosty nie wydawać - nic bardziej mylnego! 
Zapraszam! Przekonajcie się sami :)


niedziela, 22 stycznia 2017

Babka serowo-szpinakowa :)

Zgodnie z obietnicą zjawiam się u Was po tygodniu.

Dziś propozycja która może śmiało być wykorzystana na imieniny, urodziny, prywatkę ze znajomymi, obiad lub przekąskę.

U mnie z okazji podwójnej: imieninowej właśnie i z okazji dnia Babci i Dziadka.

Babka - bo o niej mowa, jest fajną propozycją "na ciepło". 
Podana w towarzystwie sałatki z sosem balsamicznym lub czosnkowym lub też jako jedna z przystawek na zimnej płycie ;)

Od razu zaznaczam, że nie macie co się bać szpinaku bo osoby które nie do końca za nim przepadają - będą mile, tą babeczką zaskoczone.
To co ...Lecimy? ...


sobota, 14 stycznia 2017

Racuchy twarogowe z jogurtem i owocami :)

    Mróz zelżał, lekka odwilż za oknem nastała. Choć miejscami lód na chodnikach dalej jest i można zaliczyć klasycznego "orła" jak się będzie nieostrożnym.
    Miniony tydzień obfitował w sporo nerwów i z nieukrywaną ulgą przyjęłam nadejście piątku i weekendu :) i co za tym idzie czas na post i coś z mojej kuchni :)...


piątek, 6 stycznia 2017

Zupa ogórkowa z kurczakiem i ziemniakami :)

U nas zima zagościła na całego. 
Mróz, śnieg i wiatr królują i za nic nie chce się wyściubiać nosa na zewnątrz.W taką aurę organizm sam dopomina się o coś rozgrzewającego. Mnie na taką pogodę chce się zup. 

I jeśli w cieplejsze pory roku jestem w stanie z nich zrezygnować 
( poza botwinką !), tak gdy nastaje chłód, staja się zupy czymś po prostu oczywistym.

Oto moja propozycja na dziś/jutro/pojutrze/wieczór: prosta, lekka, rozgrzewająca zupa ogórkowa z kurczakiem i ziemniakami....