niedziela, 14 sierpnia 2016

Amore Pomidore :)

Sierpień to czas zbiorów, czas żniw.
Pachnące słońcem, soczyste pomidory, chrupiące i orzeźwiające zielone ogórki. Obłędna cukinia.
Och tak!! Są smaki które chcemy zachować na dłużej.
 I co najważniejsze -możemy.
Oczywiście jednym z najprostszych sposobów jest mrożenie ale dziś nie o nim... :)


Nie ma chyba osoby która nie słyszałaby o wekowaniu. Sałatki, przeciery, dżemy, kompoty...
Do wyboru, do koloru :) Na słodko lub pikantnie. 
Każdy skomponuje coś dla siebie.
Choć trzeba oddać honor i przyznać , że czas jest tutaj czynnikiem równie koniecznym :) ... albo musicie znaleźć chętnego pomocnika, który np. chętnie i profesjonalnie obierze konieczne warzywa /owoce :)
Tak, tak wiem jak to jest z tą pomocą - teraz jest a za chwilkę już znika :P

Dobrze, tyle wstępu wystarczy. Czas dobrnąć to bohatera poniższego postu. 
Pomidor...a właściwie przecier lub jak kto woli zmiksowana, pomidorowa baza, która świetnie się sprawdzi gdy w chłodny dzień najdzie nas smak na sos do spaghetti albo na pyszną, pachnącą zupę z lanym ciastem lub pizzę. 
Tak więc...

Składniki:
3-4 kg sparzonych i obranych pomidorów ( u mnie z przydomowej szklarni );
1 1/2 pałki czosnku ( dużo??? o nie wcale nie );
1 łyżeczka soli;
1 łyżeczka sosu chilli lub 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne;
1 zielona cebulka, cała;
p.s. świetnie sprawdzi się odrobina lubczyku lub tak jak u mnie przyprawa w formie piramidki, dedykowana właśnie do pomidorów;
i oczywiście: małe słoiczki ok.10 szt. 

Przygotowanie:
pomidory, czosnek, cebulkę  i przyprawy miksujemy lub blendujemy razem. 
Przyprawiamy i przelewamy do większego garnka w którym całość będziemy zagotowywać. 


Tak przygotowaną passatą napełniamy słoiczki i mocno zakręcamy. I tutaj są różne szkoły:
jedne wskazują, że po wlaniu gorącego przecieru odwracamy do góry dnem i już - gotowe.
A drugi sposób to zalane i zakręcone słoiki wekujemy pod przykryciem w garnku z wodą ok.3-4 min.
Ja jestem zwolenniczką tej drugiej metody więc i ona będzie królowała na tym blogu.
 I to tyle.
A żeby nie było, że tylko zachwalam a potem nie gotuję z tej bazy nic - w kolejnym poście przedstawię obłędną pomidorową z selerem naciowym, brązowym ryżem i jogurtem naturalnym
A więc C.D.N :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz