Biję się w pierś i jak tylko zrozumiałam swój faux pas, postanowiłam to koniecznie naprawić :)
Chrzan jest obowiązkowy, rewelacyjnie pasuje do roladki z wędliny i cukinii, kiełbasy wiejskiej albo sałatki jarzynowej.
Pasuje tak naprawdę do wszystkiego. No dobra - poza sernikiem :)
A kompozycja słodyczy i ostrości jaka jest w nim zawarta -
to jest to co lubię!
Post nie będzie długi bo takiej potrzeby nie ma, ma być za to co najważniejsze: Know How :)
Składniki:
- słoiczek chrzanu ( u mnie Rikka z Biedronki - ma Moc! );
- 4 jajka ugotowane na twardo;
- łyżka jogurtu greckiego lub śmietany 12%;
- cukier do smaku;
- łyżeczka majonezu ( opcjonalnie )
Białka szatkujemy osobno, dość drobno.
Utarte żółtka i pokrojone białka dodajemy do chrzanu i dokładnie mieszamy. I gotowe!
Najlepsze jak się składniki "przegryzą" czyli na drugi dzień.
U nas taki chrzan obowiązkowo ląduje w koszyczku :)
Tym sposobem przedstawiłam Wam mój kolejny smak z dzieciństwa i mam nadzieje, że będzie smakował.
A jako, że i jajko i chrzan są jednym z symboli Wielkanocy, pragnę Wam wszystkim i każdemu z osobna życzyć byście doznali w te święta wyjątkowego szczęścia, poczuli miłość Boga i opiekę aniołów. Niech te Święta będą czasem spokoju i zadumy, niech dodadzą wiary i siły, aby łatwiej było pokonywać trudy codziennego życia.
aGuśka :*
p.s. - Jutro wielki test sernika kokosowego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz