Oj najwyższa pora.
Pewnie nie będę oryginalna gdy powiem, że jest to moja ulubiona pora roku. Ten czas gdy wszystko się budzi, zieleni, syci oczy. U mnie od razu pokazują się piegi :) od słońca. Kiedyś ich nie cierpiałam szczerze i robiłam wszystko by się ich pozbyć. np. maseczki z czerwonych porzeczek lub ogórków zielonych. A teraz? Teraz wiem, ze bez nich nie byłabym sobą.
Ot i nawet je polubiłam :)
Chyba każdy z nas ma coś czego nie lubił w dzieciństwie i to nie tylko w sobie ale tez np. jedzeniowo. U mnie to są zdecydowanie nerki. Blech ....pamiętam ten ich nieprzyjemny zapach do dziś i gdy po latach spróbowałam ( bo może jednak ) to tylko się utwierdziłam, że to nie jest to co " tygrysy lubią najbardziej" :)
Ale jest coś do czego zdanie zmieniłam ale trwało to długo. Pieczeń rzymska coś co było obowiązkowym
( w każdym razie u nas ) punktem na imieninowym stole. Potrawa znana i podawana w niejednym pewnie domu w poprzednim ustroju, bo podobnie jak pasztet, daje możliwość kombinowania ze składnikami.
Coś można odjąć coś dodać lub zamienić....
Myślę, że na zbliżające święta, również jest to świetna propozycja. Z dodatkiem sosu chrzanowego poleca się na obiad :)
A może dacie się namówić i jeden kawałeczek weźmiecie na śniadanie do pracy? Smacznie i pożywnie a dodatek otrąb zapewnia tak potrzebny nam - błonnik.
To jak? Lecimy!
Składniki:
- 500 dkg mięsa mielonego drobiowego;
- 300 dkg mięsa mielonego wołowego;
- 4 ugotowane na twardo jajka;
- 3 jajka surowe;
- 1 posiekana cebula;
- 2 rozgniecione ząbki czosnku;
- 1 łyżka skrobi kukurydzianej lub bułki tartej;
- 3 łyżki otrąb;
- 1/2 szklanki zimnej wody;
- przyprawy: sól,pieprz, kminek, chilli, oregano;
- koperek posiekany.
i pozostałe składniki oraz przyprawy ( ugotowane jajka nie ).
Formę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia. Wykładamy połową masy mięsnej i wzdłuż układamy całe, ugotowane na twardo jajka.
Przykrywamy pozostałym mięsem. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 45-50 min w 180 stopniach.
Po upieczeniu dajmy pieczeni chwilę by odpoczęła.
Gotowe. Proste a ile smaku.
Za oknem przyroda budzi się do życia. Zieleni się wszystko, nowe nadchodzi. I choć na pewno zdarzą się dni deszczowe, burzowe i chłodniejsze to każdy następny słoneczny dzień nam to wynagrodzi.
W ogrodzie zakwitły moje ulubione fiołki a żonkile swym kolorem sycą oczy. Za rzadko, w zabieganiu, nie zatrzymujemy się, nie zwracamy uwagi na takie drobne rzeczy jak to co piękne, pozytywne, to co nas otacza.
A taka dygresja mnie naszła na koniec :)
Więc teraz nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam kochani - smacznego.
Niech Moc będzie z Wami!!!
aGuśka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz