Było smacznie choć bez większych ekstrawagancji i przesady, bo nic mnie tak nie złości jak marnowanie jedzenia.
I pewnie dlatego z roku na rok coraz mniej jedzenia szykujemy. Przynajmniej nic nie zostaje.
I chociaż np. takie wędliny można wykorzystać w fasolce lub bigosie, to już sałatki jarzynowej nie bardzo można wykorzystać po raz kolejny. A ciasta? Co, jak zostaną ? Znam takich co mrożą ale mnie taka opcja również nie pasuje. Takie odmrożone już za nic nie smakują tak jak powinny. Są takie rozmemłane :)
I w związku z powyższym ograniczenia ilościowe nie ominęły również wypieków.
Jak co roku mama M obdarowała nas przepysznym ciastem kakaowym z obłędną polewą czekoladową. Niebo w buzi ale przepis to na razie tajemnica więc i ja się z Wami nim nie podzielę :)
Była oczywiście babka, tym razem marmurkowa w polewie,
ale i tutaj zawiodę bo z braku czasu i chęci, była kupiona.
Co nie znaczy, że niesmaczna - wręcz przeciwnie.
W planach było też ciasto M z jabłkami ale .... na horyzoncie pojawił się On...
Sernik, serniczek :) taki, który marzył mi się od dawna by go zrobić! Moje skryte marzenie :)
Puszysty i przepyszny z lekkim kokosowym smakiem. Bajka! Całość z lekkim kwaskowym smakiem polewy jagodowej.
Och! Kochani jest to zdecydowanie sernik grzechu warty!
I choć wiem, że po świętach macie raczej dość słodyczy i innych dobrodziejstw, to z pełną odpowiedzialnością mogę i polecam wam to ciasto na każda inną okazję. Imieniny, urodziny, chrzciny, komunia (które już na pasem) albo po prostu- ot tak, do niedzielnej kawy :)
No to lecimy:
Składniki :
spód czekoladowy
- 70 g masła;
- 70 g czekolady gorzkiej (u mnie z kawą);
- 1 jajko;
- 1/4 szklanki cukru;
- 30 g mąki pszennej;
- 15 g mąki krupczatki;
- 1 kg sera białego (u mnie gotowy, kubełkowy);
- 4 łyżki skrobi ziemniaczanej;
- 1 cukier wanilinowy;
- 3/4 szklanki cukru;
- 5 jajek;
- 400 ml mleka kokosowego (przed otwarciem wytrzepać);
- przyprawa do serników;
Piekarnik nagrzewamy do 160 stopni (bez termoobiegu, góra-dół) i przygotowujemy formę o średnicy 25 cm. Dno wykładamy papierem, zapinamy obręcz tak by papier pozostał na zewnątrz. Odcinamy nadmiar papieru. Boki tortownicy smarujemy dość mocno masłem.
Czekoladę i masło roztapiamy w rondlu na małym ogniu, ciągle mieszając. Studzimy. W osobnej misce ucieramy jajko z cukrem. Powoli dodajemy masę czekoladową, mąkę i miksujemy aż wszystko się ładnie połączy. Ciasto wykładamy na spodzie tortownicy i pieczemy ok. 9 min.
Koniecznie studzimy ok.10 min. przed wyłożeniem masy.
Masa serowa:
(składniki na serniki winny być ogrzane do temperatury pokojowej)
Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni ( bez termoobiegu, góra-dół ).
Do misy wkładamy ser, mąkę ziemniaczaną, cukier wanilinowy, przyprawę do sernika i miksujemy do połączenia składników.
Oddzielamy żółtka od białek. Do żółtek dodajemy cukier i ucieramy. Białka ubijamy na sztywno. Do masy serowej dodajemy żółtka i powoli mleko kokosowe - miksujemy. na koniec dodajemy ubite na sztywno białka i już nie mikserem! Powoli mieszamy ręcznie.
Masę delikatnie wykładamy na upieczony i wystudzony spód czekoladowy, wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 15 minut.
Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 130 stopni i pieczemy jeszcze ok. 60-70 minut. Tak naprawdę, podobnie jak w przypadku innych wypieków i ten musicie obserwować aż środek sernika również będzie ścięty.
Po upieczeniu, studzimy stopniowo w piekarniku. Po całkowitym ostudzeniu, zdejmujemy obręcz i bez przykrycia wstawiamy do lodówki, najlepiej na noc.
Sernik na drugi dzień dopiero całkowicie zastyga i jest gotowy na polewę :)
Polewa:
dżem jagodowy przekładamy do rondelka i zagotowujemy ciągle mieszając. Przecedzamy pestki na sitku lub przez gazę. Jeszcze ciepłą polewą, polewamy sernik i pozostawiamy do zastygnięcia.
Podajemy z lodami, owocami lub solo.
Z czystym sercem polecam go Wam gorąco :)
A jako komentarz i zachętę, jak bardzo - niech posłuży poniższa grafika :)
Smacznego
aGuśka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz