Nie ma dla mnie bardziej wiosennej zupy.
Uwielbiam ją - po prostu.
Jest to obowiązkowa pozycja u nas w domu. Istne Must Have !!!
Z młodym ziemniakiem lub jajkiem, zabielona jogurtem/śmietaną i ze świeżym koperkiem. Och tak - bajka :)
Rozumiecie więc, że gdy tylko zobaczyłam w sklepie botwinę - decyzja mogła być tylko jedna :)
Składniki:
1-2 pęczki botwiny;
sól, cukier *, ocet ( może być jabłkowy), pieprz;
dowolne dodatki: ziemniaki/jajko, jogurt/śmietana;
dużo koperku :)
* słodycz w tej zupie jest bardzo ważna, więc jeśli ktoś unika cukru białego, może go zastąpić brązowym lub słodzikiem-takim do gotowania i pieczenia np. Sussina Gold w proszku - polecam.
Botwinę kroimy z większą częścią liści i gotujemy z dodatkiem octu, by zachować kolor i nadać ostrości i charakteru. Dla balansu dodajemy cukier i sól. Tak do końca nie wiem ile dodać. Szukam zawsze tego "punktu", który będzie odpowiedni. Tej równowagi smaku :)
Na koniec dodajemy posiekany koper.
I tyle tylko , mała chwila w kuchni i TAKI smak!!!
Smacznego
a moi nie lubią botwinki więc nie gotuję
OdpowiedzUsuńchociaż może się kiedyś skusze tak tylko dla siebie
Och koniecznie :)zrób. Młody też od niedawna się przekonał
Usuńa ja tam mogę jeść i codziennie.
I teraz mam ochotę na botwinkę :)
OdpowiedzUsuńSuper!!!
UsuńNa szczęście jeszcze przez jakiś czas młoda botwina gościć będzie na straganach,
więc będzie czas na zrobienie :)